Max Verstappen podczas Gali FIA w końcu odebrał swoje trofeum za mistrzostwo świata Formuły 1 za sezon 2021, podczas gdy trofeum dla zespołu Mercedesa, pod nieobecność solidaryzującego się z Lewisem Hamiltonem Toto Wolffa, odbierał James Allison.

Na oficjalnej Gali FIA zabrakło zarówno Lewisa Hamiltona, jak i Toto Wolffa, którzy po kontrowersjach z ostatnich okrążeń GP Abu Zabi nie mieli zamiaru pojawić się na oficjalnym wręczeniu nagród.

Lewis Hamilton został okrzyknięty Osobowością Roku a także miał odebrać trofeum za wicemistrzostwo. Na Gali pojawił się za to trzeci zawodnik mistrzostw, Valtteri Bottas.

Tradycyjnie wręczanie nagród za osiągnięcia w Formule 1 przypadło na sam koniec Gali. Późnym wieczorem nagrodę za trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców odebrał Valtteri Bottas, a chwilę później na scenie z ramienia Mercedesa pojawił James Allison, który odebrał ósme z rzędu trofeum mistrzowskie w klasyfikacji konstruktorów dla Mercedesa, przy okazji, ku zadowoleniu Christiana Hornera, nie szczędząc kompletów pod adresem Red Bulla, z którym jego ekipa toczyła zacięty pojedynek przez cały sezon.

Główną nagrodę i trofeum z wygrawerowanym kolejnym nazwiskiem 34. mistrza świata F1 odebrał Max Verstappen, który zdradził, że wyprzedzenie Lewisa Hamiltona na ostatnim okrążeniu wyścigu mimo świeższych opon wcale nie było takie proste jak wydawało się to zewnątrz. Holender przyznał, że w końcówce wyścigu dopadły go skurcze nóg.

Zapytany jak się czuje odbierając trofeum dla najlepszego kierowcy sezonu 2021, odpierał: "Zrealizowałem życiowy cel. Myślę, że brzmi to całkiem przyzwoicie."

"Wszystko co przyniosą kolejne lata będzie tylko bonusem. Zamierzam jednak dalej cisnąć- zamierzam pozostać w F1 jeszcze przez kilka kolejnych lat."

Nieobecność Lewisa Hamilton z kolei sprawiała, że w mediach jeszcze przed Galą FIA zawrzało, po tym jak Toto Wolff zdradził, że 7-krotny mistrz świata po wydarzeniach z Abu Zabi może rozważać wcześniejsze zakończenie kariery.